poniedziałek, 14 maja 2012

Adorowanie spódniczki

Było takie pewne zdarzenie, które mnie natchnęło do tego posta. Otóż. Umówiłam się z koleżanką na 17.00. Tego dnia byłam w pracy, więc szybko wzięłam prysznic zaraz po przyjściu, przebrałam się i wyszłam. Ubrałam taką długą bluzkę, która miała przy końcu coś na wzór spódniczki. Nieraz się tak ubierałam. Pod spodem, żeby nie było, założyłam krótką spódniczkę mniej więcej dopasowaną kolorem do bluzki. Idąc przez 20 minut na miejsce spotkania zostałam zaczepiona 3 razy. Najpierw na osiedlu. Potem jakoś w drodze. A na koniec zatrąbił na mnie samochód z chłopakami. Zdziwiło mnie to zdarzenie. A zdziwiło mnie dlatego, że dla mnie to strój najnormalniejszy na świecie. Ja się tak ubieram, bo mi tak wygodnie. Siostra mi potem wyjaśniła, że w tym stroju wyglądam naprawdę seksownie... I kto by przypuszczał?
Ogólnie nie uważam się za jakąś rewelacyjną piękność. Raczej za taką przeciętniare. Kiedyś nosiłam głównie coś na wzór męskich ciuchów. Nie dlatego, żeby się upodobnić, ale dlatego że były wygodne. Uwielbiałam te ilość kieszeni :D. W okresie gimnazjum. Kiedy to mi jechali, a ja nie byłam do końca tego świadoma, odkryłam, że trzeba się pokazać. W liceum zaczęłam. Zastanowiłam się nad moimi atutami. Najpiękniejsze u mnie są nogi, ogólnie mam piękną figurę. Pamiętacie jak często rysują faceci pokazując kobietę? Taką jakby gruszkę. No więc mam taki łuk. Moje biodra są szerokie i tworzą łuk w stronę pasa. Idealna figura kobiety. Gorzej z górą. Czyli piersi i twarz. Nad tym mogłabym polenizować. Piersi mam małe. Małe i stojące.
Obejrzałam pewien program jak powinny ubierać się kobiety o danej figurze. Zaczęłam brać z tego przykład. Ale o mojej zmianie stylu zadecydowały spodnie. Za każdym razem było to samo. Nie mogłam do siebie dopasować. Albo za luźne w pasie, lub za ciasne w biodrach. Stwierdziłam wtedy, że jestem nieproporcjonalna. Odkryłam magię spódniczki. Od marca 2009 bodjaże, ani razu nie założyłam spodni. Ani razu. Noszę spódniczki, sukienki na okrągło. Nawet do pracy. Pokochałam ten styl. I jakoś mi się nie zmienił przez lata :). Ciągle podobnie się ubieram. Jedynie dokupuje nowe sukienki bądź spódniczki, ewentualnie te baaardzo długie bluzki :).
Od jakiegoś czasu pojawiła się moda na spódniczki. Kobiety zaczęły je nosić nagminnie. Wcale mi się to nie podobało, ponieważ nie znoszę być taka jak inne. Ale ja je noszę dla wygody, a co niektóre kobiety, że tak napiszę, noszą je na pokaz. Żeby pokazać nogi, tyłek i to czego widać nie powinno. Faceci już nie wiedzą w którą stronę patrzeć, bo wszędzie otaczają je spódniczki. Mnie to strasznie irytuje, bo niektóre to wręcz przesadzają. Podpatrują styl u kogoś i papugują, zapominając o tym, że nie każdy styl pasuje do każdego. Irytuje mnie także to, że kobiety są gotowe przymrozić sobie nerki, byleby tylko seksownie wyglądać.
Ja mam na to sposób, ponieważ przyzwyczaiłam mój organizm na to, że na nogach mam mniej niż na górze. Za to ubieram się cieplej na górze np. sweter albo coś w tym stylu.
Teraz gdzie tylko nie spojrzycie są spódniczki. Ale w sumie, jest lato, więc to zrozumiałe. Nie rozumiem tylko jak można nosić cienkie rajstopy zimą. To głupota. A niektóre noszą tak.
Często jak się przechadzam po mieście jestem zaczepiana przez facetów. Czasem mi się wydaje, że widzą głównie moje nogi. Na twarz nie zwracają uwagi. To po części jest pokrzepiające, a po części dołujące. Wolałabym, żeby zwracali uwagę na moją duszę, charakter itd. Nogi? Nogi są od chodzenia, biegania i skakania. Nie do zakochiwania się :/. Czemu nadal noszę spódniczki mimo, że mnie to irytuje? Bo kocham je nosić., bo to mój styl i nie zrezygnuję z tego. A to, że reszta także nosi, jakoś przeżyję.

ps. No i się wyżaliłam. Trochę mi na sercu leżało :)

96 komentarzy:

  1. Dobrze, że tylko trąbią ;D U nas mają taki zwyczaj, że strzelają do dziewczyn z pistoletów na kulki. Dorosłe chłopy, a zachowują się jak dzieci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strzelaja z kulek? Tego nie slyszalam :)

      Usuń
    2. A ja wolałabym słyszeć, niż czuć -,-

      Usuń
    3. Uuuu. Kup sobie taki pistolet i w nich strzelaj ;). Niech poczują, że dziewczyny się tak nie dadzą :)

      Usuń
    4. Ja bym wolała prawdziwy :) Ale nie umiem z tego strzelać. Znaczy się, strzelać umiem, ale z pistoletu zawsze pudłuję, bo... boję się tego huku i trochę nim przez to ruszam ;D

      Usuń
    5. to kup z tłumikiem :)

      Usuń
    6. Po co dodatkowo wydawać, jak równie dobrze można z łuku? ;D

      Usuń
    7. To ty pisalas o pistolecie :). Ja ci tylko daje propozycje. A umiesz strzelac z luku? :D

      Usuń
    8. Umiem ;D Jak byłam mała, to chciałam być żołnierzem, więc dążyłam do tego, aby się naumieć strzelać ze wszystkiego. No i się naumiałam! :)

      Usuń
    9. XD. Chciałaś być żołnierzem? Tego to ja się nie spodziewałam. :D

      Usuń
    10. Ewentualnie archeologiem :)

      Usuń
    11. Ambitne plany. A teraz nadal chcesz zostac archeologiem? :)

      Usuń
  2. podziwiam Cię - jak można przez 3 lata ani razu nie założyć spodni?;p
    jak dla mnie spodnie są jednak wygodniejsze niż spódnica, chociaż w spódnicach i sukienkach chodzić lubię. robię to jednak rzadko, zwłaszcza w zimie, nad czym bardzo ubolewam, bo jest mi po prostu za zimno. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spodnica jest dla mnie tym czym dla ciebie sa spodnie :D. A zima mam takie specjalnie grube rajstopy.

      Usuń
  3. Masz własny styl, umiesz z niego korzystać i to jest najważniejsze. Głupich męskich reakcji niestety nie wyplenisz. Oni za bardzo dają się ponieść instynktom :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na facetow sposobu nie ma sposobu. Ale ja i to wykorzystuje ;)

      Usuń
    2. Osz Ty spryciaro :D Jak?

      Usuń
    3. ładnie proszę o przysługę. Dla mnie facet wiele zrobi. Jeden za darmo czyścił mi kompa. A to kosztuje sporo kasy. I siedział u mnie kilka godzin ;)

      Usuń
    4. Czemu ja nie mam takich zdolności? :D Komputer czyszczę co kwartał, no skubaniec ma tendencję do kurzenia się i wydaję na to kupę szmalu.

      Usuń
    5. Ja nie o kurzeniu piszę, tylko o śmietniku w środku :). Ja mam taką zdolność, ponieważ wykorzystuje moje słodkie oczka. Wypróbuj ;)

      Usuń
    6. Nie mam słodkiego spojrzenia, raczej tępawe :P

      Usuń
    7. Nie widziałam u ciebie tępego spojrzenia :/. Raczej takie pełne nadziei :)

      Usuń
    8. Pełne nadziei? Tego jeszcze nie słyszałam :)

      Usuń
    9. nie? Nic dziwnego. Przecież to czytasz XD

      Usuń
    10. Szczegóły, szczegóły :D

      Usuń
    11. Przecież szczegóły są bardzo ważne. Każdy policjant ci to powie :p

      Usuń
    12. Albo matematyk :P Obydwaj to zło...

      Usuń
    13. Policjant to zło? No w sumie mam do tych ludzi pewien uraz, ale mi się wydaję, że to aż takie zło nie jest ;)

      Usuń
    14. San zawód jest dobry i potrzebny, temu nie zaprzeczę. Jednak prawie wszyscy jego przedstawiciele, z którymi się zetknęłam, byli ordynarni i chamscy.

      Usuń
    15. Ja tez niestety mialam takie szczescie :|

      Usuń
  4. Lecą na dupę,twarz jest drugorzędna w każdym przypadku. Wiem, bo mam brata i często spędzam czas z jego kumplami. Może jesteś ładniejsza, niż Ci się wydaje? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może faktycznie jestem ładniejsza niż mi się wydaje. Ale kobiety tak mają że zawsze się coś u siebie im nie podoba :D

      Usuń
    2. Moje nogi...

      Usuń
    3. Oj tam. Na pewno nie są takie złe jak myślisz ;)

      Usuń
    4. No nie :p generalnie jestem zadowolona z siebie, ale narzekać kobieta musi :p

      Usuń
    5. A no tak. Bez narzekania, to by nie była kobieta XD

      Usuń
    6. Manekin taki :p

      Usuń
    7. Manekin nawet byłby bardziej kobiecy XD

      Usuń
    8. Manekin nie ma ruchomych ust, należy go rozumieć :P

      Usuń
    9. Ale manekiny są ładne :p

      Usuń
    10. Niektóre nawet idealnie piękne :). Szkoda tylko, że czasem te stroje na nich są okropne :D

      Usuń
    11. Zwykle najpiękniejsze w sklepie :p Jaka reklama taki sklep.

      Usuń
  5. Podziwiam Cię. I gratuluje figury! Ja jestem strasznie niewymiarowa, mała, tłusta, z dużą tłustą pupą :D Nóg podobno nie mam takich tragicznych, ale nie potrafię się przełamać, żeby je pokazywać. Dla mnie założenie spódniczki to jak wyrok na dożywocie. Ale czasami trzeba.
    Wolę spodnie, chociaż mam straszny problem z ich kupnem i zawszę muszę skracać nogawki, ale... Może zacznę się zdrowiej odżywiać i więcej ruszać, to wszystko się zmieni. Spódniczka to dobra motywacja :) Zatem - dzięki! ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro cie to motywuje :) to prosze bardzo

      Usuń
    2. Zawsze trochę :) No to do dzieła, haha.

      Usuń
    3. To ja poczekam na twoje wyniki :)

      Usuń
    4. też chętnie na nie poczekam, aż się doczekać nie mogę :D

      Usuń
    5. lenię się, to na pewno. I patrzę sobie z boku jak leci czas, zapominając o mnie :)

      Usuń
    6. A, no to podobnie do mnie :D

      Usuń
    7. Rany, tak mi się nic nie chce, że aż głowa boli.

      Usuń
    8. Mnie tez nic sie nie chce :). Ale glowa mnie od tego nie boli :D

      Usuń
  6. Wiesz, nie sądzę by pojawiła się moda na spódniczki. Na spódniczki nie musi być mody, kobiety po prostu je noszą od... oj zawsze nosiły, i tyle. Może po prostu ostatnio zaczęłaś bardziej zwracać na to uwagę?
    Masz rację, są dziewczyny, które na pokaz ubrałyby się w każdy sposób (albo i nie ubrały...). Ja jednak ostatnio przekonałam się, że nie należy tak oceniać. Może ktoś mijając ciebie po raz n-ty na osiedlu też myśli "ta to ciągle lata w spódniczce, tylko żeby się za nią oglądali". A przecież to nieprawda.

    Spódniczki i sukienki odpowiednio dobrane wyglądają super, i są też wygodne.
    A tym, że panowie patrzą na nogi się nie przejmuj. Skoro cię nie znają, to niestety nie wiedzą jaka jesteś. Ale pięknymi nogami możesz ich przyciągać i wtedy w rozmowie zauroczyć osobowością. Bo masz czym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmienilo sie. Wiecej osob nosi spodniczki. Dziekuje za komplement :D

      Usuń
  7. Duszy nie widać, za to nogi jak najbardziej rzucają się w oczy, bo faceci to wzrokowcy !!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyznam, ze nie zauwazyłam, zeby kobiety częściej nosiły spódnice. A zwracam na to uwagę, bo zwyczajnie podobają i się kobiety w spódnicach, nie uważam, zeby cokolwiek się w tej kwestii w moim otoczeniu zmieniło :)
    Ja natomiast chętnie noszę spódnice, ale spodnie także - czasami jest mi wygodniej w spodniach ze względu na buty, jakie do nich wkładam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kupowałam takie spódniczki takie żeby pasowały do adidasów ;). Ale od niedawna kupiłam bardzo wygodne buty na korkach i w nich chodzę. A to dlatego, że adidasy mi się zniszczyły, a nie mogę znaleźć nowych :)

      Podam ci tu pocztę, bo ciągle zapominam :). dzieckosmoka@vp.pl :)

      Usuń
  9. Spódniczki... element garderoby, który wprowadza w umysłach mężczyzn przedziwne wariacje.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo przedziwne wariacje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? W zeszły piątek sama się o tym przekonałam; ubrałam się do szkoły wyjątkowo dziewczęco, a ludzie nie przestawali się na mnie patrzeć z zaciekawieniem. Może to dlatego, że przeważnie chodzę w koszulkach Metalliki... no tak, to wiele wyjaśnia. :D

      Usuń
    2. XD. NAwet w koszulkach metaliki możesz wyglądać dziewczęco. Wystarczy założyć odpowiednią spódniczkę :). Ja tak robię ;)

      Usuń
    3. No, cała sprawa w tym, że nie mam odpowiedniej spódniczki, która pasowałaby do tej koszulki. :S

      Usuń
    4. No, na razie nie ma za co. Zresztą na razie mam dużo ciuchów. Od dawna myślałam o spódniczce, która byłaby mniej więcej uniwersalna i nawet znalazłam jedną, ale kiedy wróciłam ponownie, to już nie było. No, takie szczęście.

      Usuń
    5. Tak właśnie bywa. Dlatego ja na ogół od razu kupuję. A ostatnio szukam jakiejś spódniczki. niestety teraz sprzedają zbytnio cyrkowe spódniczki. A ja chcę taaaką z kieszeniami i w ogóle :)

      Usuń
    6. Wiesz co, powiadają: "Szukajcie, a znajdziecie". Patrzyłaś może w lumpeksach?

      Usuń
    7. poszukuję ;). Ale nic nie ma :/

      Usuń
  11. Gratuluję ci takich nóg. A co do noszenia spódniczek, to nie lubię. Ze względu na niezbyt inteligentne osóby, z którymi przebywam w szkole.
    Jak to określiła nauczycielka:,,Nie noście spódnic do szkoły bo chłopakom hormony buzują".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe. Ja do szkoły niezbyt nosiłam. Ale gdybym nosiła nic by to nie zmieniło, bo uchodziłam za nudnawą osobę ;)

      Usuń
  12. Ja kocham nosić wszelkie spodniczki spodnice i sukienki, ale tylko wtedy, gdy nie muszę nosić tych ohydnych rajstop- czyli latem :)
    A biustu to Ci zazdroszczę ...

    OdpowiedzUsuń
  13. Rajstop nie lubisz? Ja się do nich przyzwyczaiłam :). Kupuję takie, które mnie nie gryzą i z lekka za duże. Najlepiej takie za 3 zł. :)
    Mojego małego biustu mi zazdrościsz? :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja jakoś nie mogę do nich przywyc, z resztą rajstopy na mnie nigdy nie wytrzymywaly zbyt długo - ciągle sie darly, puszczaly ‘oczka ‘.
    Tak , zazdroszczę Ci małego biustu,gdyż sama mam o wiele za duży.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaa. Ja znalazłam sporo zalet małego. Do dużego ci nie dam, bo praktycznie nie mam pojęcia jak to jest mieć duży biust :D

      Usuń
    2. Duży biust czasami daje lepsze poczucie własnej wartosci... chyba... tak wnioskuję po tej modzie na sylikony wypychanie stanika itd. osobiście lubię być w ruchu nie chodzę po czerwonym dywanie i on mi trochę przeszkadza

      Usuń
    3. Do sportu się nie nadaje. Za bardzo skacze XD

      Usuń
    4. no wiem, że wiesz :)

      Usuń
    5. Ta cała świadomość jedynie mnie dobija ;P

      Usuń
    6. Ale są specjalne sportowe staniki. Świetnie trzymają biust. Wiem, bo wypróbowałam :D

      Usuń
    7. Pewnie cholernie drogie ;P

      Usuń
    8. wcale nie, jeśli wiesz gdzie szukać :). Najlepiej wyszukuj jakiś promocji w dużych marketach. Tam znajdziesz w miarę tanio :)

      Usuń
  15. Spódniczki to dobre rozwiązanie. Też czuję się w nich wygodnie. Wygodniej niż w spodniach. Ale irytują mnie rajstopy, które przy moim "nieogarnięciu" szybko puszczają oczka... A nie przepadam za chodzeniem bez nich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kupuję te najtańsze rajstopy i jakoś mi się trzymają. Z tymi droższymi jest gorzej :)

      Usuń
    2. U mnie najtańsze to w biedronce po 4,95zł. I jakoś są za bardzo podatne na każde zahaczenie... ;(

      Usuń
    3. Ja kupuję w realu za 1.99 :). Czasem w Auchan można nawet kupić za 0.99. :). I wytrzymują to haczenie. Ja jak pracuję na produkcji to mi jakoś wytrzymują. Na drzazgi w szkolnych ławkach nie są już odporne :)

      Usuń
    4. A u mnie przede wszystkim rajstopy niszczą te szkolne drzazgi. Bo jeżeli idę na miasto, czy gdziekolwiek, rajstopy dłuuugo wytrzymują. :)
      Auchan i Real to najbliżej w Szczecinie mam. W sumie przy najbliższej okazji chyba zrobię rajstopkowe zakupki :D

      Usuń
    5. Załóż ochronę na krzesła XDD

      Usuń
  16. Można powiedzieć - podziwiam Cię! :D Ani razu spodni?! U mnie to raczej idzie w drugą stronę. W sumie nigdy nie miałam spódnic czy sukienek, ewentualnie jedna sztuka była w mojej skromnej szafie, obecnie mam tylko jedną spódnicę taką galową. Idzie lato i nawet chciałabym mieć jakąś fajną sukienkę. Nie wiem jakbym wyglądała ale chyba wolę sukienki niż spódnice. Spódniczki przymierzałam w tamtym roku i one były w kształcie litery A czyli rozszerzane i wyglądałam jakoś okropnie :( dlatego teraz nawet ich nie przymierzam, żeby się nie dołować. Jeśli się nie przejmujesz tymi kolesiami co trąbią itp. to po raz drugi Cię podziwiam tak trzymaj :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za podziw, ale ja kocham spódniczki :). Podkreślając spódniczki i to te w kształcie A. Krótkie powyżej kolan i jeszcze troche krótsze. Bliżej miniówek :). Ja nie mogę innych nosić bo wyglądam przekoszmarnie. Mogę tylko te kształtne A nosić ;)
      Ze spodniami mam taki problem, że nie mogę żadnych do siebie dopasować.
      Też kocham sukienki. Ale nie mogę znaleźć takich w moim stylu. Mam ich za mało w szafie, żeby często je nosić ;)

      Usuń