wtorek, 18 grudnia 2012

Płochliwa

Misza napisał o wenie, Wiewiórka o czym podobnym. Stwierdziłam, że i ja coś od siebie dodam. Heh, zmówmy się jeszcze na jakiś temat, bo na fajnie wyszło :D


Natchnienie przychodzi najczęściej w niespodziewanych momentach. Nie zawsze pasują mi jej odwiedziny. Mam swoje własne życie, a Natchnienie wpada kiedy chce. Nauczona doświadczeniem nie ignoruję mojej towarzyszki. Macham ręką na obowiązki i zajmuję się moją drogą koleżanką. Ostatnimi czasy odwiedza mnie bardzo często. Delikatnie zapraszam ją do domu, częstuję herbatą. Ona nie wytrzymuje do końca i ucieka. Ucieczki są jej specjalnością. Wystarczy się odwrócić, by na jej miejscu zastać pustkę. Ileż się nawzdychałam za Natchnieniem. Nigdy nic z nią nie wiadomo. Przychodzi nagle i równie nagle szybko odchodzi. Przerywa moje codzienne czynności, żeby mnie męczyć swoją obecnością. Choć tak naprawdę nie męczę się przy niej. Ona daje mi radość, szczęście i uśmiech na twarzy. Dzięki niej czuję, że mogę dokonać niemalże wszystkiego. Mimo jej ucieczek, uwielbiam ją ponad moje Lenistwo. Lenistwu ostatnio było nie w smak, że tak zajęłam się Natchnieniem. Był wielce obrażony i pokazywał mi swoje fochy przez ostatni tydzień. Jednak jak mam grać z Lenistwem, skoro Natchnienie daje mi moc tworzenia? Nie zamienię tej umiejętności. Tworzenie podbudowuje mój świat. Przekształca go na jaśniejsze barwy. I co ja bym zrobiła bez Natchnienia? Pewnie bym żyła tylko z Wyobraźnią nie potrafiąc być kreatywnym. Ach, moja kochana Natchnienie, ileż bym dała, żebyś przestała tak ode mnie uciekać.

80 komentarzy:

  1. a moje Natchnienie poszło wpierdu razem ze zdrowiem ;D w sensie, w czasie grypy jakoś mi się nie uaktywnia ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W czasie choroby to ciężko z Natchnieniem. Ona woli się schować przed zarazkami :D

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. A zobacz etykiete mój dziwny pamiętnik. Wtedy zrozumiesz :)

      Usuń
    2. Za dużo czytania, no ale mało ważne ;)

      Usuń
    3. XD. Czasem trzeba poczytać, żeby zrozumieć :D

      Usuń
    4. No tak :D ale po głębszym zastanowieniu to nie ważne dlaczego tak piszesz :P

      Usuń
    5. Jak cię to usatysfakcjonowało, to faktycznie nie ważne. :)

      Usuń
    6. To dobrze, że myślimy podobnie :D

      Usuń
    7. Nawet się trzymam, choć chyba znowu mnie czeka coś nieciekawego ;I

      Usuń
    8. Eh, to samo co wcześniej tylko gorzej, ale nie będę pisać o tym publicznie. Obiecałam sobie nie mieszać w to czytelników :)

      Usuń
    9. Bedzie dobrze głowa do góry :D

      Usuń
    10. Musi być, innej opcji nie ma ;)

      Usuń
  3. Czy ja wiem, czy mam Natchnienie, a jeśli już, to chyba mieszka we mnie. Jestem pragmatyczna, nie ma weny, piszę coś ,,odkrywczego" wtedy, gdy po prostu mam coś do przekazania. Oczywiście nic ,,mądrego" nie zamieszczam na blogu XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy widzi to inaczej. Jak zobaczyłaś może u Miszy i Wiewiórki. Całkiem inaczej to widzimy. Oczywiście, że to mieszka we mnie. Ja to tak opisuję jakby to była osoba :D

      Usuń
    2. Łaaa, weź, mam takie problemy z myśleniem, że weszłam tu, patrzę, jakaś nowa notka, czytam, chcę skomentować, a tu patrzę, że już skomentowałam i czytałam ją wcześniej! Co się dzieje?!

      Usuń
  4. Najczęściej pojawia się, gdy idę spać.. A rano już nie pamiętam o czym myślałam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale teraz przed snem nie myślę o niczym XD. Ewentualnie o nic nie wartych rzeczach :)

      Usuń
    2. Chyba tak nigdy nie miałam, zawsze mi się zbiera na jakieś refleksje.

      Usuń
    3. Ja jakoś nad tym zapanowałam :D

      Usuń
    4. Jak to zrobiłaś? Też bym chciała tak umieć :D

      Usuń
    5. Zobaczysz, potem będzie łatwiej XD

      Usuń
    6. Tylko najpierw muszę zacząć, a nie odkładam ciągle :D

      Usuń
    7. Odkładanie to ja mam do perfekcji wyuczone XD

      Usuń
    8. Ja też, mistrzyni ze mnie :D

      Usuń
    9. ach, mamy wspólną cechę XD

      Usuń
    10. Oby nie dużo takich, bo jeszcze nie będziemy potrafiły się dogadać. :P

      Usuń
    11. Racja, co za dużo to nie zdrowo :)

      Usuń
    12. Trzeba trzymać pewien dystans, czy coś :P

      Usuń
  5. ciekawie napisane życzę by te natchnienie nigdy Tobie nie uciekało:)

    OdpowiedzUsuń
  6. czemu mnie nigdy nie zaprosiłaś na herbatę z Natchnieniem? Nie ważne, że zwieje zawsze zostanie herbata ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to nie zaprosiłam? No ty to chyba powinnaś mieć najmniej pretensji. Przecież nawet poznałaś Wyobraźnię :3

      Usuń
    2. Ja chciałam częstsze zaproszenia na herbatę, gdzie ja siedzę, a ty ją mi podajesz oraz Natchnieniu ;)

      Usuń
    3. Jak ty mnie dobrze znasz, chce owocową w dużym kubku ;)

      Usuń
    4. A jak nie mam dużego kubka, to co?

      Usuń
  7. Dobrze by było, gdyby Natchnienie dała ci jakąś wskazówkę, która mogłabyś przekazać dalej- co zrobić, gdy Natchnienie ucieknie od kogoś na ponad 2 lata i nie chce wrócić?

    Może u mnie się przeraziła i uciekło gdzie pieprz rośnie przerażone Zmęczeniem, i poganiane przez zbyt szybko płynący czas :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może ją czymś wystraszyłaś? Moja się nie pojawiała przez długi czas, bo raz ją olałam.

      Usuń
  8. Jakbym czytała o własnej wenie, mam identyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba artyści tak mają, hahha :p I ich wena też :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba faktycznie tak mają :)

      Usuń
    2. Ludzka przypadłość , niestety-na szczęście :p Bułhakow większość życia musiał być natchniony :)

      Usuń
    3. (I dobrze, chciałabym tak :P

      Usuń
    4. Ja tak może nie do końca :)

      Usuń
    5. Lepiej nie mieć czegoś za dużo, bo się znudzi :)

      Usuń
  10. Moje natchnienie, inspiracja, wena czy jakkolwiek to nazwać lubi przychodzić, kiedy życie mi się kruszy. Widać obie lubimy smutek. :)

    OdpowiedzUsuń