Misza napisał o wenie, Wiewiórka o czym podobnym. Stwierdziłam, że i ja coś od siebie dodam. Heh, zmówmy się jeszcze na jakiś temat, bo na fajnie wyszło :D
Natchnienie przychodzi najczęściej w niespodziewanych momentach. Nie zawsze pasują mi jej odwiedziny. Mam swoje własne życie, a Natchnienie wpada kiedy chce. Nauczona doświadczeniem nie ignoruję mojej towarzyszki. Macham ręką na obowiązki i zajmuję się moją drogą koleżanką. Ostatnimi czasy odwiedza mnie bardzo często. Delikatnie zapraszam ją do domu, częstuję herbatą. Ona nie wytrzymuje do końca i ucieka. Ucieczki są jej specjalnością. Wystarczy się odwrócić, by na jej miejscu zastać pustkę. Ileż się nawzdychałam za Natchnieniem. Nigdy nic z nią nie wiadomo. Przychodzi nagle i równie nagle szybko odchodzi. Przerywa moje codzienne czynności, żeby mnie męczyć swoją obecnością. Choć tak naprawdę nie męczę się przy niej. Ona daje mi radość, szczęście i uśmiech na twarzy. Dzięki niej czuję, że mogę dokonać niemalże wszystkiego. Mimo jej ucieczek, uwielbiam ją ponad moje Lenistwo. Lenistwu ostatnio było nie w smak, że tak zajęłam się Natchnieniem. Był wielce obrażony i pokazywał mi swoje fochy przez ostatni tydzień. Jednak jak mam grać z Lenistwem, skoro Natchnienie daje mi moc tworzenia? Nie zamienię tej umiejętności. Tworzenie podbudowuje mój świat. Przekształca go na jaśniejsze barwy. I co ja bym zrobiła bez Natchnienia? Pewnie bym żyła tylko z Wyobraźnią nie potrafiąc być kreatywnym. Ach, moja kochana Natchnienie, ileż bym dała, żebyś przestała tak ode mnie uciekać.
a moje Natchnienie poszło wpierdu razem ze zdrowiem ;D w sensie, w czasie grypy jakoś mi się nie uaktywnia ;D
OdpowiedzUsuńW czasie choroby to ciężko z Natchnieniem. Ona woli się schować przed zarazkami :D
UsuńPojawia się i znika :D
OdpowiedzUsuńAch ta Natchnienie XD
Usuńczemu ta a nie to?
UsuńA zobacz etykiete mój dziwny pamiętnik. Wtedy zrozumiesz :)
UsuńZa dużo czytania, no ale mało ważne ;)
UsuńXD. Czasem trzeba poczytać, żeby zrozumieć :D
UsuńNo tak :D ale po głębszym zastanowieniu to nie ważne dlaczego tak piszesz :P
UsuńJak cię to usatysfakcjonowało, to faktycznie nie ważne. :)
UsuńNo właśnie tak :)
UsuńTo dobrze :D
Usuńtez tak myślę ;)
UsuńTo dobrze, że myślimy podobnie :D
Usuń;)
Usuńco tam u ciebie?
UsuńNawet się trzymam, choć chyba znowu mnie czeka coś nieciekawego ;I
UsuńCo takiego?
UsuńEh, to samo co wcześniej tylko gorzej, ale nie będę pisać o tym publicznie. Obiecałam sobie nie mieszać w to czytelników :)
UsuńBedzie dobrze głowa do góry :D
UsuńMusi być, innej opcji nie ma ;)
Usuńi to mi się podoba ;)
UsuńMoja maksyma :D
Usuń;)
Usuń:D
UsuńCzy ja wiem, czy mam Natchnienie, a jeśli już, to chyba mieszka we mnie. Jestem pragmatyczna, nie ma weny, piszę coś ,,odkrywczego" wtedy, gdy po prostu mam coś do przekazania. Oczywiście nic ,,mądrego" nie zamieszczam na blogu XD
OdpowiedzUsuńKażdy widzi to inaczej. Jak zobaczyłaś może u Miszy i Wiewiórki. Całkiem inaczej to widzimy. Oczywiście, że to mieszka we mnie. Ja to tak opisuję jakby to była osoba :D
UsuńŁaaa, weź, mam takie problemy z myśleniem, że weszłam tu, patrzę, jakaś nowa notka, czytam, chcę skomentować, a tu patrzę, że już skomentowałam i czytałam ją wcześniej! Co się dzieje?!
UsuńSkleroza?
UsuńNajczęściej pojawia się, gdy idę spać.. A rano już nie pamiętam o czym myślałam :D
OdpowiedzUsuńTeż tak miałam :D
UsuńTak nie może być :D
UsuńAle teraz przed snem nie myślę o niczym XD. Ewentualnie o nic nie wartych rzeczach :)
UsuńChyba tak nigdy nie miałam, zawsze mi się zbiera na jakieś refleksje.
UsuńJa jakoś nad tym zapanowałam :D
UsuńJak to zrobiłaś? Też bym chciała tak umieć :D
UsuńLata praktyki :D
UsuńZaczynam ćwiczyć xD
UsuńZobaczysz, potem będzie łatwiej XD
UsuńTylko najpierw muszę zacząć, a nie odkładam ciągle :D
UsuńOdkładanie to ja mam do perfekcji wyuczone XD
UsuńJa też, mistrzyni ze mnie :D
Usuńach, mamy wspólną cechę XD
UsuńOby nie dużo takich, bo jeszcze nie będziemy potrafiły się dogadać. :P
UsuńRacja, co za dużo to nie zdrowo :)
UsuńTrzeba trzymać pewien dystans, czy coś :P
UsuńCzy coś :D
UsuńNo co xD
UsuńNo coś :)
Usuńciekawie napisane życzę by te natchnienie nigdy Tobie nie uciekało:)
OdpowiedzUsuńDzięki :D.
Usuńczemu mnie nigdy nie zaprosiłaś na herbatę z Natchnieniem? Nie ważne, że zwieje zawsze zostanie herbata ;)
OdpowiedzUsuńJak to nie zaprosiłam? No ty to chyba powinnaś mieć najmniej pretensji. Przecież nawet poznałaś Wyobraźnię :3
UsuńJa chciałam częstsze zaproszenia na herbatę, gdzie ja siedzę, a ty ją mi podajesz oraz Natchnieniu ;)
UsuńWygodna :p
UsuńJak ty mnie dobrze znasz, chce owocową w dużym kubku ;)
UsuńA jak nie mam dużego kubka, to co?
UsuńDobrze by było, gdyby Natchnienie dała ci jakąś wskazówkę, która mogłabyś przekazać dalej- co zrobić, gdy Natchnienie ucieknie od kogoś na ponad 2 lata i nie chce wrócić?
OdpowiedzUsuńMoże u mnie się przeraziła i uciekło gdzie pieprz rośnie przerażone Zmęczeniem, i poganiane przez zbyt szybko płynący czas :/
A może ją czymś wystraszyłaś? Moja się nie pojawiała przez długi czas, bo raz ją olałam.
UsuńJakbym czytała o własnej wenie, mam identyczne :)
OdpowiedzUsuńBo one tak mają XD
UsuńMożna tylko ciężko westchnąć :P
UsuńZ wzdychaniem to ja mam obcykane :)
UsuńEch, my twórcy xD
UsuńMy twórcy mamy opracowane także szukanie natchnienia w ścianie, albo szukanie odpowiedniego słowa XD
UsuńNa punkcie tego drugiego mam prawdziwego bzika ^^
UsuńJa też. Jakiego słowa powinnam tu użyć? :D
UsuńNajodpowiedniejszego xD
UsuńCzasem tak trudno znaleźć. Jest to na końcu języka :D
UsuńTaki paradoks :D
Usuń:)
UsuńChyba artyści tak mają, hahha :p I ich wena też :p
OdpowiedzUsuńchyba faktycznie tak mają :)
UsuńLudzka przypadłość , niestety-na szczęście :p Bułhakow większość życia musiał być natchniony :)
UsuńWidocznie tak :D
Usuń(I dobrze, chciałabym tak :P
UsuńJa tak może nie do końca :)
UsuńLepiej nie mieć czegoś za dużo, bo się znudzi :)
UsuńMoje natchnienie, inspiracja, wena czy jakkolwiek to nazwać lubi przychodzić, kiedy życie mi się kruszy. Widać obie lubimy smutek. :)
OdpowiedzUsuńW smutku najwięcej jest weny :)
Usuń