czwartek, 13 grudnia 2012

Na wpół

Szukając różnych informacji często korzystam oczywiście z internetu. Jeśli chodzi o scenariusze zajęć (do klas 1-3 lub przedszkola), różne informacje dotyczące zjawisk do mojego kierunku, ogólnych informacji itp. Zaś jeśli chodzi o wyjaśnianie pojęcia sięgam do papierkowej wersji. Czemu? Sama nie wiem. Wolę kartkować strony słownika niż wpisać pojęcie w google. Drażni mnie wyjaśnienie zawarte w internecie. Dochodzę do wniosku, że lepsze mam w papierowych wersjach. Tak już mam i tego nie zmienię. Podobnie mam jeśli chodzi o czytanie książki. Wiele dziewczyn z mojego roku korzysta z książek, które zamieszczone są w wersji pdf. Nie ja. Wolę pójść do biblioteki i wypożyczyć książkę w normalnej formie. Wolę mieć szansę zakreślenia, powrotu, kartkowania. Kocham zapach książki i nie wyobrażam sobie zastąpienia go elektroniczną wersją. Zresztą zbyt długie czytanie czarnych liter na rażącym białym tle doprowadza mnie po czasie do szału. Jedyną książkę, którą byłam w stanie tak przeczytać to Harry Potter (przed wydaniem papierowej części, niecierpliwa byłam).
I tak oto jestem na wpół nowoczesna, bo ciągle tkwię jedną nogą w starszych trochę czasach :D

ps. Ktoś mnie prosił o krótszy post i wuala :)

55 komentarzy:

  1. Czytałam książki w pdfie, ale jednak stwierdziłam, że papierowa to jednak papierowa lepiej mi się ją czyta :) O takie krótkie posty to lubie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale przecież zawartość jest taka sama, a przy szukaniu pojęć nawet wygodniejszy jest Internet :) Ale jak się chce przeczytać książkę, to jest to bardzo nie wygodne... szczególnie, jak się ma do dyspozycji tylko komputer stacjonarny.

    Wuala? Et voilà! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie też nie rozumiem czemu wolę słowniki papierowe. Takie zboczenie XD

      Wyala to spolszczenie tegoż pięknego słówka. Widziałam to w jednej z książek :)

      Usuń
    2. Może dlatego, że lepiej płoną? ;D

      Naprawdę? Gdzie? ;D

      Usuń
    3. Nigdy nie spaliłabym książki! @.@ Ty nie wierna!

      No właśnie nie kojarzę w jakiej. Za dużo książek, za dużo.

      Usuń
    4. Ja bym spaliła... podręcznik od matematyki ;D

      Usuń
    5. Moja siostra by cię za to powiesiła @.@ XD

      Usuń
    6. Ale miałam zołzowatą nauczycielkę (starą pannę, cierpiała na histerię ;D), więc wykształciła się u mnie nienawiść do matematyki (też by jej się wykształciła, jakby będąc na poziomie czwórkowym, musiałaby pisać egzamin poprawkowy ;P).

      Usuń
    7. Ona pokochała matematykę za to, że sama odkryła rozwiązanie. Bo na lekcjach facetki nie słuchała ;)

      Usuń
    8. Gdyby u nas to było takie możliwe...

      Usuń
    9. Ona to robiła w umiejętny sposób, że nawet nie było tego widać :D

      Usuń
    10. Hehe, ja tak nie umiem.

      Usuń
    11. O nie, to nie ciapa. Ja nie umiem w ten sposób oszukiwać :3

      Usuń
  3. Ostatnio chciałam mieć elektroniczną wersję książek na telefonie, by sobie czytać, bo nie mam czasu chodzić do biblioteki, ale moje małe marzenie szybko zniknęło. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czemu zniknęło? :)

      Usuń
    2. Bo na moim telefonie nie mogę mieć takiej aplikacji :(

      Usuń
    3. Szkoda, bo u mnie w bibliotece nie ma 90% książek, które chciałabym przeczytać.

      Usuń
    4. Tak na ogół jest w bibliotekach. Ja mieszkam w dużym mieście to mogę przebierać :)

      Usuń
  4. Książkoholicy tak mają, znam to :D Wyjątkiem u mnie są podręczniki akademickie - kij z formą, ważne, żeby zdobyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wolę jednak papierkową i na ogół je zdobywam :D

      Usuń
    2. Ja nie zawsze dam radę wyjść do biblioteki. Wszystko jest kwestią przyzwyczajenia :)

      Usuń
    3. Też racja. Choć ostatnio dużo książek kupiłam :D

      Usuń
    4. Dzieła pani Rudej. Boskie. Proste, ale jak wciąga XD

      Usuń
    5. Kogo? Wybacz, ale nie zrozumiałam :P

      Usuń
    6. Ruda, takie nazwisko XD

      Usuń
    7. Ale jaja... brzmi jak ksywa xD

      Usuń
    8. A jaki gatunek owa pani preferuje? :)

      Usuń
    9. Oczywiście fantasy XD. Ale mnie ta książka oczarowała głupotą głównej bohaterki. Jeszcze tak głópiego głównego bohatera nie spotkałam XD

      Usuń
  5. też jestem nowoczesny bo lubię stare przeboje heh siostra Ty to wiesz najlepiej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba staroświecki XD. Jedną nogą w dawniejszych czasach :D

      Usuń
  6. Książek NIE DA się czytać w fomie elektronicznej, bo przestają wtedy być książkami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za poprawienie. Ale tak to teraz nazywają :(

      Usuń
  7. Och, nie ma to, jak trzymać w ręku książkę, czuć jej zapach, itp. Tak czyta mi się najlepiej. W wersji .pdf czytam, gdy jestem do tego zmuszona (czyli jeśli muszę coś przeczytać a nie mam możliwości wypożyczenia, tak jak napisała Anonimowa, zazwyczaj tak jest z podręcznikami akademickimi).
    Mam nadzieję, że o "zakreślaniu" kserówek mówisz. Nie wiem jak można kochać książki i kreślić po nich mazakami. No chyba, że ołówkiem, to inna sprawa.

    Wiadomości też wolę sprawdzać w książkach. Może to dlatego, że jestem na tym etapie nauki, na którym notka z internetu nie wystarczyłaby. Chociaż czasami, jak każdy chyba, skorzystam sobie z czegoś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakreślam ołówkiem, przecież nie mazakiem @.@. Kto tak robi?

      Usuń
  8. Ja wolę internet jeśli chodzi o sposoby rozwiązywania zadań, jest ich zwyczajnie więcej, niestety z błędami :/
    A natłok informacji lubię czytać czytać "namacalnie". Też do tego mają książki do rozrywki XD

    OdpowiedzUsuń