poniedziałek, 12 listopada 2012

Magowie mocy



Specjalnie na życzenie Myszy wstawiam kolejny rozdział przygód Marii Dragon, który jest tak jakby wspomnieniem. Skracałam to jak najbardziej się dało, dlatego tak mało opisów :). Oczywiście dedykuję te część mojej korektorce, jak w sumie każde moje opowiadanie :)
Mysza, miłej lektury.
Już uprzedzam, że wzorowałam się na kilku opowieściach naraz, więc jak ktoś zobaczy podobieństwo niech się nie dziwi :)

Miasto w którym się znaleźli wyglądało przeciętnie. Niby bogate, a jednak pełno biedy. Ludzie przechadzali się spokojnie, kierując się zapewne do swoich obowiązków. Krystian nie zwrócił zbytniej uwagi na otoczenie, bo było pospolite. Bywał w miastach różnej maści i to było kolejne z nich. Zaczął się rozglądać w momencie kiedy zobaczył wyraz twarzy Marii. Patrzyła smutno na ulice, budynki i park. Szła w kierunku tych kilku drzew, w które miasto było wzbogacone.
- Kiedyś tu były pola, lasy – mówiła Maria – można było usłyszeć śpiew ptaków. Ludzie byli sobie przyjaźni.
Ponownie spojrzała w stronę budynków i westchnęła. Była w krainie wspomnień. A Krystian pomyślał sobie: „Znowu odwiedzamy miejsca jej pobytu”. Miał dość jej ciągłych podróży, ale nie skarżył się zbyt często. Był zirytowany, bo chciał w końcu odpocząć i patrzeć spokojnie jak rośnie ich dziecko.
- Maria, kiedy ostatnio tu byłaś? – zapytał.
W odpowiedzi dotknęła trawy i zamknęła oczy. Na jedną chwilę jej postać otoczyła poświata, która szybko zniknęła, kiedy otworzyła oczy.
- Nie było mnie tu przez ostatnie 100 lat.
- To normalne, że się dużo zmieniło. – stwierdził – pewnie cywilizacja postanowiła się rozwijać.
Płomiennowłosa dziewczyna nie zareagowała. Jej myśli były te 100 lat wcześniej. Krystian odczekał dłuższy czas, jednak kiedy nie dawała znaku życia, postanowił przerwać jej fale wspomnień.
- Może pójdziemy coś zjeść? – zapytał. Naprawdę doskwierał mu głód, w sumie zawsze był głodny, kiedy ona przenosiła go do innego wymiaru.
Spojrzała na niego nieobecnym wzrokiem, zamrugała kilka razy i znów była tą pełną pewności siebie dziewczyną, którą tak kochał.
- Krystian, a ty tylko o jednym myślisz – powiedziała ze śmiechem.
- Wcale nie – zaprotestował. Zbliżył się do niej i pocałował ją czule. – myślę, jeszcze o tobie – dodał z uśmiechem.
Uśmiechnęła się i przytuliła swojego chłopaka. Po chwili oboje całowali się namiętnie. Maria pierwsza się odsunęła.
- Chcę sprawdzić kto żyje z moich przyjaciół.
Magia chwili prysła, a Krystian sposępniał. Ona zawsze potrafi wszystko zepsuć. A co ją obchodzą ci przyjaciele, przecież ma jego. Nie wystarczy jej to? Miał ochotę na więcej, ale widział już, że nic z tego nie będzie, bo Maria była pochłonięta obserwacją otoczenia i szukaniem informacji. Nagle spokój przerwał głos z megafonu:
- Ludzie! Zbyt długo żyliśmy pod presją! Czas zawalczyć o wolność! Czas pokazać magom mocy, że świat do nich nie należy!
Dalszych słów nie słuchał, bo już patrzył na zmierzającą w stronę krzykacza Marię. Dziewczyna była wzburzona, jej oczy wręcz rzucały iskrami. Weszła na podest, na którym stał rewolucjonista i zapytała:
- Jak to magowie mocy odbierają wolność? – w głosie brzmiała groźba. Człowiek trzymający megafon mimowolnie przełknął ślinę. Wyglądała naprawdę groźnie. Cała postura wręcz płonęła gniewem i okrucieństwem.
Mężczyzna wyjąkał w odpowiedzi pytanie:
- Jesteś magiem mocy?
- Tak jestem – odpowiedziała – ale nie dlatego się pytam. Pytałam czy to prawda.
- Nie widzisz co się dzieje wokół? – spytał zdziwiony. Szybko jednak pożałował tego pytania, nagle uświadamiając sobie z kim ma do czynienia.
Maria pokręciła głową z niedowierzeniem.
- Kiedyś walczyłam o równość – zaczęła – nie było mnie tu po tym jak ta równość nastała. A teraz się dowiaduję, że ci którzy mieli dbać o pokój ten pokój burzą – zakończyła  gniewnie.
Stał przed nią nie wiedząc co powiedzieć. Kobieta była wściekła, ale jak zauważył nie na niego. W czasie krótkiej wymiany zdań podszedł mężczyzna o białych włosach i położył rękę na ramieniu kobiety. Uśmiechnął się do niej i powiedział:
- Nie denerwuj się tak, przecież jak przychodzi cywilizacja są także i wojny.
- Ale wojnę wywołuje nie cywilizacja, tylko magowie mocy! – oznajmiła.
- A kim są ci magowie mocy? Bo jak wiesz mnie tu nie było i nic nie wiem.
- Ludzie z mocą – odpowiedziała krótko zirytowana, że musi coś tłumaczyć.
Wzięła megafon z ręki zaskoczonego mężczyzny, ten nie zgłaszał sprzeciwu w obawie o swoje zdrowie. Krystian widząc minę Marii już wiedział, że zostaną tu na dłużej. Cofnął się o kilka kroków i westchnął zrezygnowany.
- Zwykli ludzie słuchajcie mnie uważnie! Nie pozwolę was terroryzować. Sama zajmę się magami mocy i już nikt z was nie będzie przez nich cierpiał. Jeśli będziecie w tarapatach wystarczy, że o mnie pomyślicie, ja się pojawię – oświadczyła z mocą płomiennowłosa kobieta. A wszyscy słuchali jej z uwagą i wierzyli, że ona spełni swoje przyrzeczenia. Patrzyli na nią z nadzieją na lepsze czasy, na spokój i ciszę. Wojowniczka stojąca na scenie dawała siłę do walki o normalny byt. Zaczęli jej klaskać. Krystian zaś zrezygnowany udał się w stronę parku. Jak sobie o nim przypomni to pewnie do niej przyjdzie.
                                                               **************
Minęło kilka dni i wśród magów mocy pojawiła się obawa przed kobietą w czerwieni. Opanowała większość ulic, nie dając szans na przestępstwa. Działała nie tylko przeciwko zbrodniarzom, ale także przeciwko skorumpowanej policji. Przez co była ścigana przez prawo. Jednak kobieta nic sobie z tego nie robiła. Wśród zwykłych ludzi zapanował spokój, już nie bali się wychodzić z domów. Niestety nie tylko Maria walczyła o prawa zwykłych ludzi. Byli geniusze, którzy postanowili wykorzystać swój potencjał, żeby stworzyć maszynę do odbierania mocy. Udało im się i teraz wśród magów mocy zapanowało przerażenie. Maria oczywiście stanęła po stronie uciemiężonych. Pomagała wszystkim wokół. Wojna wisiała w powietrzu. Wszyscy wyczuwali jej ciężką woń.
Byłoby wszystko dobrze gdyby nie pewien felerny dzień. Krystian mając dość ciągłej nieobecności Marii, wybrał się na miasto. Chciał pozwiedzać i zobaczyć jakiego miejsca chroni jego dziewczyna. Nie zobaczył nic zachwycającego. Miasto wyglądało jak zwykłe miasto. Pełne sklepów, napchanych domów, ludzi przepychających się na chodniku. Jedyne co go zainteresowało to samochody ciągle przejeżdżające koło niego. Było w nich coś zachwycającego. W ich świecie samochody były nowoczesne. A te tutaj miały taki prymitywny charakter. Doszedł do wniosku, że nawet lepiej chyba jeździło by mu się tymi prymitywnymi maszynami. W tych samochodach czuło się drogę. Zamyślony stracił czujność, przez co wpakował się w nieprzyjemną sytuację. Był w tłumie zwykłych ludzi otoczony przez policję. Próbował jakoś się przecisnąć, ale mundurowi skutecznie mu w tym przeszkadzali.
- Jesteście oskarżeni o wywoływanie wojny – usłyszał.
„Muszę się stąd wydostać” – pomyślał rozpaczliwie. Nie bał się tych policjantów. To nie była dla niego żadna przeszkoda. Mógłby z łatwością się stamtąd wydostać. Bał się reakcji Marii. Od kiedy zaszła w ciążę stała się bardziej drażliwa, co za tym idzie, stwarzała zagrożenie dla jego oprawców. Obawiał się, że znowu się w coś wciągnie. Modlił się, żeby jego ukochana była zajęta czymś innym i żeby ta sytuacja szybko się rozwiązała. Ludzie koło niego krzyczeli wzburzeni, domagali się praw. Jeden z policjantów rzucił w ich stronę pola siłowe, które po kolei zamykały zgromadzonych. W powietrzu słychać było okrzyki przerażenia i gniewu. Z tłumu wyrwał się cichy okrzyk dziecka, z początku był jak pisk, potem przerodził się w głośny krzyk. A wszyscy wołali jedną osobę: Marię.
Przybyła w płomieniach. Podeszła do uwięzionych ludzi i uśmiechnęła się pocieszająca. Krystian spróbował schować się za mężczyzną, jednak nie zdążył. Dostrzegła go. Oczy Marii zwęziły się w cienką szparkę. „O nie” – zdążył pomyśleć Krystian nim rozpętało się piekło.
Płomiennowłosa dziewczyna wybuchła ogniem mściwości, okrucieństwa i bezlitosności. W jej oczach już nie można było zobaczyć człowieka. Była demonem w czystej postaci. Cała postura otoczona płomieniami. Machnęła ręką i każdy policjant został otoczony ogniem.
- Jak śmiecie atakować tych niewinnych ludzi – wysyczała demonica.
Mężczyźni byli zbyt przerażeni, żeby odpowiadać. Pierwszy raz spotkali się z tak ogromną magią. Ona używała tylko ognistej magii, a budziła już ogromne przerażenie.
Krystian przepychał się między ludźmi wykorzystując nieuwagę policji. Każdy patrzył się na Marię. Ona tymczasem powoli zabijała policjantów. Jeszcze się nie zorientowali, a kiedy się zorientują, będzie za późno. Krystian musiał ją powstrzymać. Dotknął kieszeni. Na dnie leżała kulka dzięki której obezwładni Marię. Tylko on mógł to zrobić, bo tylko on teraz mógł się do niej zbliżyć. Powoli zbliżał się do ukochanej. Uwolnił się bardzo szybko z pola siłowego. W jego świecie były bardziej zaawansowane. Gdy znalazł się o krok od kobiety, ludzie wreszcie go zauważyli. Usłyszał krzyki, przerażenie, strach. Wyciągnął kulkę i przyłożył go do szyi Marii. Ona w odpowiedzi tylko się uśmiechnęła i spoczęła w wysuniętych ramionach. Wykorzystał ostatnie chwile jej świadomości i otworzył portal. Wybrał wcześniej sobie to miejsce. Następnie szybko zablokował jej moc przemieszczania się po innych wymiarach i przekroczył bramę do innego świata, niosąc lubą na rękach. Przejście automatycznie za nim się zamknęła i nastąpiła ciemność.

66 komentarzy:

  1. teraz też by jacyś magowie przydali:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. ta kobieta to istny demon (metaforycznie)

      Usuń
    2. A nie wyglądało na metafore? XD

      Usuń
    3. Nieźle. Bywało gorzej :)

      Usuń
    4. Pogoda jest super. Taka mroczna mgła :3

      Usuń
    5. No co Ty, słoneczko u mnie :D

      Usuń
    6. U mnie jest piękna mgła :D

      Usuń
    7. Nadal jest ta mgła. Ciekawe jak będzie jutro :D

      Usuń
    8. U mnie też nie za ciepło. Było mi zimno w nogi XD

      Usuń
    9. Ja w domku, mam ciepło :D

      Usuń
    10. A wcześniej nie miałaś? :)

      Usuń
    11. Wcześniej sie nie paliło i było ciut zimno

      Usuń
    12. Teraz jest mi za gorąco znowu ;)

      Usuń
    13. Mnie też XD. Chyba mamy podobnie :D

      Usuń
  3. Wiecie... ta czcionka zniechęca do czytania ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następna nie będzie taka, miało być przechylone pismo i wyszło takie coś XD

      Usuń
    2. Ogólnie ta czcionka jest przerażająca.

      Usuń
    3. Aj tam. Normalna czcionka. No ale skoro nie pasuje to zmienie. Jesteś kolejną osobą która się skarży :)

      Usuń
    4. A ta u mnie nie ma polskich znaków ;D

      Usuń
    5. Już zmieniłam na moją ulubioną czcionkę :)

      Usuń
    6. Georgia ;D Ale łatwo jest zrobić tak, aby były i polskie znaki w czcionce. Wystarczy lekka modyfikacja na blogu.

      Usuń
    7. W poprzedniej czcionce były polskie znaki. Ale jak zauważyłam nikt nie lubił na nią patrzeć. No to zostawię na Georgie :D. Uwielbiam te czcionkę ;)

      Usuń
    8. Tamta jest całkiem przyjemna, ale do bardzo krótkich tekstów.

      Usuń
    9. No właśnie. A ja ostatnim czasem tworze za długie :)

      Usuń
    10. Ale teraz chyba da się czytać :3

      Usuń
    11. To dobrze. Ty to czytałaś?? Myślałam, że nie czytasz opowiadań XD

      Usuń
    12. Jednak dobrze mnie znasz ;]

      Usuń
    13. Tak trochę się poznało XD. To opowiadanie piszę dla 4 osób :)

      Usuń
    14. Nie ma to jak dbać o czytelników XD. To wcześniejsze to nie opowiadanie tylko mój pamiętnik. Nigdy nie twierdziłam, że należę do normalnych osób :3

      Usuń
    15. Cóż... nie trudno było się domyśleć :)

      Usuń
    16. Spostrzegawcza jesteś. Niektórzy nadal myślą, że jestem nudną, normalną i spokojną dziewczyną XD

      Usuń
    17. Czyli wszyscy wokół nie używają mózgu :)

      Usuń
    18. Nie wiem, nie interesują mnie wszyscy wokół.

      Usuń
    19. Mnie tak trochę, bo w sumie rozmawiam z nimi :)

      Usuń
    20. Szkoda tylko, że patrzą z klapkami na oczach i oceniają stereotypowo.

      Usuń
    21. No, ale co zrobisz? Nic nie zrobisz.

      Usuń
    22. A mam coś robić? Nie chce mi się. Skoro im dobrze z tymi klapkami ich problem. Tylko trochę mi szkoda, ale tylko trochę :)

      Usuń
    23. Moja? Niestety działa... choć naprawdę wolałabym być obojętna. Ja jak widzę, że ktoś potrzebuje pomocy pomagam. Nieźle mi nawet idzie pocieszanie. No i wszyscy do mnie przychodzą z problemem :/

      Usuń
    24. Trzeba być stanowczym ;P

      Usuń
    25. I jestem tylko w momencie ataku na rodzinę.

      Usuń
    26. Ja na rodzinę nawet uwagi nie zwracam ;D

      Usuń
    27. Ja tylko na te najbliższą memu sercu..czyli jakieś 3 osoby.

      Usuń
  4. Znam Marię z jej pierwszymi rzeczami, wiec mniej więcej się orientuje. Jednak Króliku, niewiem czy to wspomnienie, czy też nie, bo mi brak ciągłości. Jakby nowa historia z podobnymi imionami. Po za tym nawet nieźle, tak samo ludzie dziwni jak w Śmietniku, żeby iść od razu za jedną osobą, wiesz wierzyć w nią. Czyli pisz tak dalej, ale zrób jakomś ciągłość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to wspomnienie. Nie ma mieć ciągłości. Napisałam na samym początku :)

      Usuń