Specjalnie na życzenie Myszy wstawiam kolejny rozdział przygód Marii Dragon, który jest tak jakby wspomnieniem. Skracałam to jak najbardziej się dało, dlatego tak mało opisów :). Oczywiście dedykuję te część mojej korektorce, jak w sumie każde moje opowiadanie :)
Mysza, miłej lektury.
Już uprzedzam, że wzorowałam się na kilku opowieściach naraz, więc jak ktoś zobaczy podobieństwo niech się nie dziwi :)
Miasto w którym się znaleźli wyglądało
przeciętnie. Niby bogate, a jednak pełno biedy. Ludzie przechadzali się
spokojnie, kierując się zapewne do swoich obowiązków. Krystian nie zwrócił
zbytniej uwagi na otoczenie, bo było pospolite. Bywał w miastach różnej maści i
to było kolejne z nich. Zaczął się rozglądać w momencie kiedy zobaczył wyraz
twarzy Marii. Patrzyła smutno na ulice, budynki i park. Szła w kierunku tych
kilku drzew, w które miasto było wzbogacone.
- Kiedyś tu były pola, lasy – mówiła Maria –
można było usłyszeć śpiew ptaków. Ludzie byli sobie przyjaźni.
Ponownie spojrzała w stronę budynków i
westchnęła. Była w krainie wspomnień. A Krystian pomyślał sobie: „Znowu
odwiedzamy miejsca jej pobytu”. Miał dość jej ciągłych podróży, ale nie skarżył
się zbyt często. Był zirytowany, bo chciał w końcu odpocząć i patrzeć spokojnie
jak rośnie ich dziecko.
- Maria, kiedy ostatnio tu byłaś? – zapytał.
W odpowiedzi dotknęła trawy i zamknęła oczy.
Na jedną chwilę jej postać otoczyła poświata, która szybko zniknęła, kiedy
otworzyła oczy.
- Nie było mnie tu przez ostatnie 100 lat.
- To normalne, że się dużo zmieniło. –
stwierdził – pewnie cywilizacja postanowiła się rozwijać.
Płomiennowłosa dziewczyna nie zareagowała.
Jej myśli były te 100 lat wcześniej. Krystian odczekał dłuższy czas, jednak
kiedy nie dawała znaku życia, postanowił przerwać jej fale wspomnień.
- Może pójdziemy coś zjeść? – zapytał.
Naprawdę doskwierał mu głód, w sumie zawsze był głodny, kiedy ona przenosiła go
do innego wymiaru.
Spojrzała na niego nieobecnym wzrokiem,
zamrugała kilka razy i znów była tą pełną pewności siebie dziewczyną, którą tak
kochał.
- Krystian, a ty tylko o jednym myślisz –
powiedziała ze śmiechem.
- Wcale nie – zaprotestował. Zbliżył się do
niej i pocałował ją czule. – myślę, jeszcze o tobie – dodał z uśmiechem.
Uśmiechnęła się i przytuliła swojego
chłopaka. Po chwili oboje całowali się namiętnie. Maria pierwsza się odsunęła.
- Chcę sprawdzić kto żyje z moich
przyjaciół.
Magia chwili prysła, a Krystian sposępniał.
Ona zawsze potrafi wszystko zepsuć. A co ją obchodzą ci przyjaciele, przecież
ma jego. Nie wystarczy jej to? Miał ochotę na więcej, ale widział już, że nic z
tego nie będzie, bo Maria była pochłonięta obserwacją otoczenia i szukaniem
informacji. Nagle spokój przerwał głos z megafonu:
- Ludzie! Zbyt długo żyliśmy pod presją!
Czas zawalczyć o wolność! Czas pokazać magom mocy, że świat do nich nie należy!
Dalszych słów nie słuchał, bo już patrzył na
zmierzającą w stronę krzykacza Marię. Dziewczyna była wzburzona, jej oczy wręcz
rzucały iskrami. Weszła na podest, na którym stał rewolucjonista i zapytała:
- Jak to magowie mocy odbierają wolność? – w
głosie brzmiała groźba. Człowiek trzymający megafon mimowolnie przełknął ślinę.
Wyglądała naprawdę groźnie. Cała postura wręcz płonęła gniewem i okrucieństwem.
Mężczyzna wyjąkał w odpowiedzi pytanie:
- Jesteś magiem mocy?
- Tak jestem – odpowiedziała – ale nie
dlatego się pytam. Pytałam czy to prawda.
- Nie widzisz co się dzieje wokół? – spytał
zdziwiony. Szybko jednak pożałował tego pytania, nagle uświadamiając sobie z
kim ma do czynienia.
Maria pokręciła głową z niedowierzeniem.
- Kiedyś walczyłam o równość – zaczęła – nie
było mnie tu po tym jak ta równość nastała. A teraz się dowiaduję, że ci którzy
mieli dbać o pokój ten pokój burzą – zakończyła
gniewnie.
Stał przed nią nie wiedząc co powiedzieć.
Kobieta była wściekła, ale jak zauważył nie na niego. W czasie krótkiej wymiany
zdań podszedł mężczyzna o białych włosach i położył rękę na ramieniu kobiety.
Uśmiechnął się do niej i powiedział:
- Nie denerwuj się tak, przecież jak
przychodzi cywilizacja są także i wojny.
- Ale wojnę wywołuje nie cywilizacja, tylko
magowie mocy! – oznajmiła.
- A kim są ci magowie mocy? Bo jak wiesz
mnie tu nie było i nic nie wiem.
- Ludzie z mocą – odpowiedziała krótko
zirytowana, że musi coś tłumaczyć.
Wzięła megafon z ręki zaskoczonego
mężczyzny, ten nie zgłaszał sprzeciwu w obawie o swoje zdrowie. Krystian widząc
minę Marii już wiedział, że zostaną tu na dłużej. Cofnął się o kilka kroków i
westchnął zrezygnowany.
- Zwykli ludzie słuchajcie mnie uważnie! Nie
pozwolę was terroryzować. Sama zajmę się magami mocy i już nikt z was nie
będzie przez nich cierpiał. Jeśli będziecie w tarapatach wystarczy, że o mnie
pomyślicie, ja się pojawię – oświadczyła z mocą płomiennowłosa kobieta. A
wszyscy słuchali jej z uwagą i wierzyli, że ona spełni swoje przyrzeczenia.
Patrzyli na nią z nadzieją na lepsze czasy, na spokój i ciszę. Wojowniczka
stojąca na scenie dawała siłę do walki o normalny byt. Zaczęli jej klaskać.
Krystian zaś zrezygnowany udał się w stronę parku. Jak sobie o nim przypomni to
pewnie do niej przyjdzie.
**************
Minęło kilka dni i wśród magów mocy pojawiła
się obawa przed kobietą w czerwieni. Opanowała większość ulic, nie dając szans
na przestępstwa. Działała nie tylko przeciwko zbrodniarzom, ale także przeciwko
skorumpowanej policji. Przez co była ścigana przez prawo. Jednak kobieta nic
sobie z tego nie robiła. Wśród zwykłych ludzi zapanował spokój, już nie bali
się wychodzić z domów. Niestety nie tylko Maria walczyła o prawa zwykłych ludzi.
Byli geniusze, którzy postanowili wykorzystać swój potencjał, żeby stworzyć
maszynę do odbierania mocy. Udało im się i teraz wśród magów mocy zapanowało
przerażenie. Maria oczywiście stanęła po stronie uciemiężonych. Pomagała
wszystkim wokół. Wojna wisiała w powietrzu. Wszyscy wyczuwali jej ciężką woń.
Byłoby wszystko dobrze gdyby nie pewien
felerny dzień. Krystian mając dość ciągłej nieobecności Marii, wybrał się na
miasto. Chciał pozwiedzać i zobaczyć jakiego miejsca chroni jego dziewczyna.
Nie zobaczył nic zachwycającego. Miasto wyglądało jak zwykłe miasto. Pełne
sklepów, napchanych domów, ludzi przepychających się na chodniku. Jedyne co go
zainteresowało to samochody ciągle przejeżdżające koło niego. Było w nich coś
zachwycającego. W ich świecie samochody były nowoczesne. A te tutaj miały taki
prymitywny charakter. Doszedł do wniosku, że nawet lepiej chyba jeździło by mu
się tymi prymitywnymi maszynami. W tych samochodach czuło się drogę. Zamyślony
stracił czujność, przez co wpakował się w nieprzyjemną sytuację. Był w tłumie
zwykłych ludzi otoczony przez policję. Próbował jakoś się przecisnąć, ale
mundurowi skutecznie mu w tym przeszkadzali.
- Jesteście oskarżeni o wywoływanie wojny –
usłyszał.
„Muszę się stąd wydostać” – pomyślał
rozpaczliwie. Nie bał się tych policjantów. To nie była dla niego żadna
przeszkoda. Mógłby z łatwością się stamtąd wydostać. Bał się reakcji Marii. Od
kiedy zaszła w ciążę stała się bardziej drażliwa, co za tym idzie, stwarzała
zagrożenie dla jego oprawców. Obawiał się, że znowu się w coś wciągnie. Modlił
się, żeby jego ukochana była zajęta czymś innym i żeby ta sytuacja szybko się
rozwiązała. Ludzie koło niego krzyczeli wzburzeni, domagali się praw. Jeden z
policjantów rzucił w ich stronę pola siłowe, które po kolei zamykały zgromadzonych.
W powietrzu słychać było okrzyki przerażenia i gniewu. Z tłumu wyrwał się cichy
okrzyk dziecka, z początku był jak pisk, potem przerodził się w głośny krzyk. A
wszyscy wołali jedną osobę: Marię.
Przybyła w płomieniach. Podeszła do
uwięzionych ludzi i uśmiechnęła się pocieszająca. Krystian spróbował schować
się za mężczyzną, jednak nie zdążył. Dostrzegła go. Oczy Marii zwęziły się w cienką
szparkę. „O nie” – zdążył pomyśleć Krystian nim rozpętało się piekło.
Płomiennowłosa dziewczyna wybuchła ogniem mściwości, okrucieństwa i bezlitosności. W jej oczach już nie można było zobaczyć człowieka. Była demonem w czystej postaci. Cała postura otoczona płomieniami. Machnęła ręką i każdy policjant został otoczony ogniem.
Płomiennowłosa dziewczyna wybuchła ogniem mściwości, okrucieństwa i bezlitosności. W jej oczach już nie można było zobaczyć człowieka. Była demonem w czystej postaci. Cała postura otoczona płomieniami. Machnęła ręką i każdy policjant został otoczony ogniem.
- Jak śmiecie atakować tych niewinnych ludzi
– wysyczała demonica.
Mężczyźni byli zbyt przerażeni, żeby
odpowiadać. Pierwszy raz spotkali się z tak ogromną magią. Ona używała tylko
ognistej magii, a budziła już ogromne przerażenie.
Krystian przepychał się między ludźmi
wykorzystując nieuwagę policji. Każdy patrzył się na Marię. Ona tymczasem
powoli zabijała policjantów. Jeszcze się nie zorientowali, a kiedy się
zorientują, będzie za późno. Krystian musiał ją powstrzymać. Dotknął kieszeni.
Na dnie leżała kulka dzięki której obezwładni Marię. Tylko on mógł to zrobić,
bo tylko on teraz mógł się do niej zbliżyć. Powoli zbliżał się do ukochanej.
Uwolnił się bardzo szybko z pola siłowego. W jego świecie były bardziej
zaawansowane. Gdy znalazł się o krok od kobiety, ludzie wreszcie go zauważyli.
Usłyszał krzyki, przerażenie, strach. Wyciągnął kulkę i przyłożył go do szyi
Marii. Ona w odpowiedzi tylko się uśmiechnęła i spoczęła w wysuniętych
ramionach. Wykorzystał ostatnie chwile jej świadomości i otworzył portal.
Wybrał wcześniej sobie to miejsce. Następnie szybko zablokował jej moc
przemieszczania się po innych wymiarach i przekroczył bramę do innego świata,
niosąc lubą na rękach. Przejście automatycznie za nim się zamknęła i nastąpiła
ciemność.
teraz też by jacyś magowie przydali:)
OdpowiedzUsuńLepiej niech jest tak jak jest :)
UsuńStrach się bać :P
OdpowiedzUsuńA czego? :3
UsuńTych demonów
Usuńta kobieta to istny demon (metaforycznie)
UsuńYhm ;)
UsuńA nie wyglądało na metafore? XD
UsuńSama nie wiem
UsuńAha, no to spoko :)
UsuńA co tam u ciebie?:D
UsuńNieźle. Bywało gorzej :)
UsuńChociaż pogoda fajna :D
UsuńPogoda jest super. Taka mroczna mgła :3
UsuńNo co Ty, słoneczko u mnie :D
UsuńU mnie jest piękna mgła :D
UsuńTo peszek
UsuńO tam. Ładna pogoda :D
UsuńNo tak :D
UsuńNadal jest ta mgła. Ciekawe jak będzie jutro :D
UsuńU mnie mróz :D
UsuńU mnie też nie za ciepło. Było mi zimno w nogi XD
UsuńMi dalej zimno jest ;-/
UsuńJa w domku, mam ciepło :D
UsuńTeraz już też mam ;D
UsuńA wcześniej nie miałaś? :)
UsuńWcześniej sie nie paliło i było ciut zimno
Usuńchyba, że tak :0
UsuńTeraz jest mi za gorąco znowu ;)
UsuńMnie też XD. Chyba mamy podobnie :D
UsuńDamy radę :D
UsuńZałożę sweter :)
UsuńWiecie... ta czcionka zniechęca do czytania ;D
OdpowiedzUsuńNastępna nie będzie taka, miało być przechylone pismo i wyszło takie coś XD
UsuńOgólnie ta czcionka jest przerażająca.
UsuńAj tam. Normalna czcionka. No ale skoro nie pasuje to zmienie. Jesteś kolejną osobą która się skarży :)
UsuńA ta u mnie nie ma polskich znaków ;D
UsuńJuż zmieniłam na moją ulubioną czcionkę :)
UsuńGeorgia ;D Ale łatwo jest zrobić tak, aby były i polskie znaki w czcionce. Wystarczy lekka modyfikacja na blogu.
UsuńW poprzedniej czcionce były polskie znaki. Ale jak zauważyłam nikt nie lubił na nią patrzeć. No to zostawię na Georgie :D. Uwielbiam te czcionkę ;)
UsuńTamta jest całkiem przyjemna, ale do bardzo krótkich tekstów.
UsuńNo właśnie. A ja ostatnim czasem tworze za długie :)
UsuńAle teraz chyba da się czytać :3
UsuńDa ;P
UsuńTo dobrze. Ty to czytałaś?? Myślałam, że nie czytasz opowiadań XD
UsuńJednak dobrze mnie znasz ;]
UsuńTak trochę się poznało XD. To opowiadanie piszę dla 4 osób :)
UsuńNie ma to jak dbać o czytelników XD. To wcześniejsze to nie opowiadanie tylko mój pamiętnik. Nigdy nie twierdziłam, że należę do normalnych osób :3
UsuńDomyśliłam się.
UsuńCóż... nie trudno było się domyśleć :)
UsuńSpostrzegawcza jesteś. Niektórzy nadal myślą, że jestem nudną, normalną i spokojną dziewczyną XD
UsuńUżywam mózgu.
UsuńCzyli wszyscy wokół nie używają mózgu :)
UsuńNie wiem, nie interesują mnie wszyscy wokół.
UsuńMnie tak trochę, bo w sumie rozmawiam z nimi :)
UsuńSzkoda tylko, że patrzą z klapkami na oczach i oceniają stereotypowo.
UsuńNo, ale co zrobisz? Nic nie zrobisz.
UsuńA mam coś robić? Nie chce mi się. Skoro im dobrze z tymi klapkami ich problem. Tylko trochę mi szkoda, ale tylko trochę :)
UsuńA empatia?
UsuńMoja? Niestety działa... choć naprawdę wolałabym być obojętna. Ja jak widzę, że ktoś potrzebuje pomocy pomagam. Nieźle mi nawet idzie pocieszanie. No i wszyscy do mnie przychodzą z problemem :/
UsuńTrzeba być stanowczym ;P
UsuńI jestem tylko w momencie ataku na rodzinę.
UsuńJa na rodzinę nawet uwagi nie zwracam ;D
UsuńJa tylko na te najbliższą memu sercu..czyli jakieś 3 osoby.
UsuńZnam Marię z jej pierwszymi rzeczami, wiec mniej więcej się orientuje. Jednak Króliku, niewiem czy to wspomnienie, czy też nie, bo mi brak ciągłości. Jakby nowa historia z podobnymi imionami. Po za tym nawet nieźle, tak samo ludzie dziwni jak w Śmietniku, żeby iść od razu za jedną osobą, wiesz wierzyć w nią. Czyli pisz tak dalej, ale zrób jakomś ciągłość.
OdpowiedzUsuńto wspomnienie. Nie ma mieć ciągłości. Napisałam na samym początku :)
Usuń