piątek, 21 września 2012

Małe zwycięstwa

Wpierw ogłoszenia. Doszedł nowy autor Wiewiórka i to nie jestem ja. Jak wspomniałam wcześniej, a może zapomniałam wspomnieć przenoszę mojego bloga łącznie z autorami, o których zapomniałam wspomnieć. Wiewiórka, może was zaskoczyć swoją obecnością, zaś jej brakiem nie za bardzo. Jest ze mną na blogu, bo chce pokazać swoje prace, ale nie chce jej się dbać o bloga, dlatego też zaprosiłam ją. Dołączy jeszcze jedna osoba i to raczej będzie koniec zmian :)

Często pisze coś z cyklów np. z cyklu moja wyobraźnia lub mój pamiętnik. Już uprzedzam że one często nie mają ciągłości. Mam natchnienie to pisze i publikuje. Bez przemyślenia czy dobrze to napisałam. Już mi ktoś wspomniał, że trzeba myśleć o tym co się pisze. Niestety jestem człowiekiem pełnym wad i zapominam o zasadzie myślenia.

Koniec wyjaśnień.


Z cyklu mój pamiętnik: Małe zwycięstwa.



- odpocznij sobie, po pracy jesteś zmęczona – powiedział Lenistwo – pograsz sobie, poczytasz. Dziś był ciężki dzień, przełóż to na jutro.
Stał obok mnie i patrzył jak wyciągam ubrania z szafy. Nie był zadowolony, ponieważ olewałam go totalnie.
- daj już spokój – powiedział z nadzieją w głosie, że tym razem go posłucham.
- mowy nie ma Lenistwo – odpowiedziałam, wyciągając kolejną partię – muszę schować rzeczy letnie i wyciągnąć zimowe.
- ale do zimy daleko jeszcze – grymasił Lenistwo.
- być może, ale jest coraz zimniej, zresztą chce już mieć to za sobą i nie wyciągać tego na ostatnią chwilę.
Przez jakiś czas miałam spokój. Układałam ubrania na kupkach. Poszłam po drabinę, żeby wdrapać się do pawlaczu po kartony, w których były swetry. Przy ściąganiu kartonów pojawił się ponownie Lenistwo. Tym razem nic nie mówił, co było mi na rękę, bo nie miałam ochoty na walkę z nim.
Nie mówił, zrobił coś znacznie gorszego, kusił. Co chwila zaglądałam co on tam porabia i moja praca szła mi znacznie wolniej. Był bałagan, a ja coraz częściej skupiałam się na Lenistwu niż na zadaniu.
„skup się, skup. Niedługo skończysz i sobie odpoczniesz” – pomyślałam . Musiałam to ciągle powtarzać, ponieważ Lenistwo coraz ciekawsze rzeczy robił. „On to robi specjalnie”.
Starałam się ze wszystkich sił skończyć to co zaczęłam. Było mi ciężko, bo za bardzo dałam się manipulować Lenistwu. Moja własna wola krzyczała wręcz. Zajęło mi to dużo czasu, ale skończyłam jedną część tego co chciałam zrobić. Na resztę nie starczyło mi sił psychicznych. Zostawiłam to na „jutro”. Ale i tak byłam z siebie zadowolona, bo udało mi się przeciwstawić Lenistwu. Mały sukces.

                                                                                              *******

W moich oczach czaiły się łzy, a ja ze wszystkich sił starałam się nie płakać. Obiecałam sobie nie płakać, ja mam być silna.
- daj już spokój – powiedział ze znużeniem Smutek – wypłacz się, nie walcz z tym. Zobaczysz jak ci ulży.
Przełykając własne łzy powiedziałam:
- mowy nie ma. Nie będę płakać, nie dam ci moich łez. Moje łzy należą do Szczęścia, ty spadaj stąd.
Zamachnęłam się poduszką, lecz Smutek zrobił unik. Patrzyłam się bezsensownie w monitor i próbowałam robić cokolwiek.
- Lepiej zniszcz kogoś, da ci to satysfakcję, lubisz niszczyć – powiedziała Mściwość.
- Jeszcze czego! – krzyknęłam.
Zaczynałam się denerwować. Kilka wdechów i przeszły mi łzy, kolejne kilka i miałam swoją chłodną postawę.
- Mściwość wypchaj się trocinami, nie mam zamiaru na nikim się wyżywać.
- Walnij go to da ci spokój – podpowiedział Gniew.
„No tego już za wiele” – pomyślałam.
- Wynocha mi stąd wszyscy! – wrzasnęłam – idźcie sobie męczyć kogoś innego!
- Jeszcze kogoś zniszczysz – odpowiedziała na mój krzyk Mściwość. W odpowiedzi rzuciłam w nią kubkiem, który akurat miałam pod ręką.
- No i po co się zadręczasz? – spytał Smutek – lepiej się wypłakać
- albo zemścić….
- albo wyżyć się na kimś….
Spojrzałam na całą trójkę. Zdenerwowali mnie poważnie. Miałam ochotę znowu rzucić jakimś przedmiotem, ale w porę się opanowałam. Nie było sensu niczym rzucać, bo co by to dało. Nic by nie dało, znając ich dalej by mnie dręczyli wypowiedziami.
- tak lubię się zadręczać, chce umrzeć zadręczona – powiedziałam z zimnym spokojem – i to moja wola, nie zezwalam na włażenie mi buciorami w moje życie. Proszę wyjść.
Cała trójka spojrzała na mnie tylko. W oczach Mściwości zawitała iskierka satysfakcji. To nie wróżyło nic dobrego. Przeczuwałam kłopoty.

                                                               **********

Moje ciało było lekkie. Umysł wędrował w chmurach. Jak ja się za tym stęskniłam. Wyobraźnia dotknął mego policzka.
- Dlaczego tak przede mną uciekałaś? – spytał.
Uśmiechnęłam się słodko, rozmarzona. Tak dawno on mnie nie przytulał, tak dawno.
- Byłeś przecież
- Nie, to była tylko część mnie, moje wspomnienie. Jak mogłaś tego nie odróżnić?
- Nie wiem
Spojrzałam na niego smutno. Jego oczy były pełne gwiazd. Pocałował mnie w czoło.
- Tęskniłem – powiedział – więcej tak nie uciekaj.
Wtuliłam się w niego. Świat znowu przestał się liczyć. Liczył się tylko Wyobraźnia. Czemu ja uciekałam? Przecież tak się stęskniłam. Teraz było wszystko na swoim miejscu. Wyobraźnia znowu był ze mną i mogłam latać. A wcześniej moje skrzydła były przycięte.
- Chciałam być bardziej naukowa – powiedziałam ze wstydem.
- Możesz być naukowa, ale nie możesz wszystkiego odrzucać – stwierdził Wyobraźnia.
- Teraz już to wiem. Nie będę już nigdy uciekać, obiecuję ci to
Wyobraźnia ponownie mnie pocałował, a mój umysł przestał już być taki drętwy. Był wolny, poza kratami Rzeczywistości. Leciałam wśród przestworzy wraz z Wyobraźnią.

28 komentarzy:

  1. Ja muszę się sama zmierzyć z tym.
    Dodaj mnie do małego zwycięstwa, udało ci się wróciłam ;)
    Dodaj....a w sumie, króliczku, zadedykuje ci kolejnego posta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty napiszesz coś w tak krótkim czasie? Dziękuję ci wiewiórko, że tyle dla ciebie znacze i coś dla mnie napiszesz :)

      Usuń
    2. Wiesz, po tym jak przeczytałam ostatnie posty, myślę, że się ucieszysz :)
      W końcu taki mały gest, może przyprawić kogoś o szczęście, szkoda, że ludzie o tym zapominają.

      Usuń
    3. Bardzo ponure miałam posty, co nie? :/. A jeszcze taka wojna wynikła, teraz tylko my będziemy chyba komentować na blogu, reszta raczej przestawnie wchodzić. Nie ma to jak ludzka złośliwość. Pokażę to mamie, niech zobaczy, że ja wcale taka wredna nie jestem. Ale znając mnie i tak zostawię to sobie :(

      Usuń
  2. To zapowiada się ciekawy blog!
    Jak już coś zacznę robić, to lenistwo daje mi spokój i dopada mnie po zakończeniu tej czynności, na szczęście.
    Ej, czasami trzeba się zemścić, bo bywa, że ma to głęboki sens.
    Ale przecież wyobraźnia może iść w parze z byciem naukową :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że się podoba :D
      Mnie niestety podczas wykonywanej czynności XD
      Czasami tak, ale czasami lepiej nie :)
      Teraz już to wiem :D

      Usuń
    2. To ja Ci współczuję. Jesz i nagle nie chce Ci się łyżki podnieść, haha :P
      Zależy, kto stoi po drugiej stronie.
      I korzystasz z tego?

      Usuń
    3. Aż tak źle ze mną nie jest XD
      No właśnie zależy :). Akurat to dotyczyło osoby na której nie chciałam się mścić :)
      Baardzo :D

      Usuń
    4. To dobrze, kamień z serca :P
      Czyli takie buty :)

      Usuń
    5. A miałaś kamień w sercu? XD

      Usuń
  3. Lenistwo mnie wykańcza... nie umiem się mu przeciwstawić... :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam z tym problem :)

      Usuń
    2. Ale to jest taaaaakie denerwujące, że nie potrafię się zmobilizować do działania!

      Usuń
    3. Bardzo denerwujące XD. Wiem jak się czujesz :)

      Usuń
  4. Ja jestem uodporniona na lenistwo, do mściwych ludzi nie należę, a wyobraźnia często mnie zaskakuje. Jedyne co mnie boli to to, że jestem słaba i wiecznie smutna.

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratulacje dla ciebie :). Też bym chciała nie być leniwa i mściwa :). No ale za to ja jestem silna, dobrze, że coś mam, bo nie wiem co by było gdybym nie miała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozwalasz lenistwu sobą władać?

      Usuń
    2. Przynajmniej jesteś silną kobietą :)

      Usuń
    3. Chciałabyś czegoś więcej?

      Usuń
    4. No tak. Pokonać lenistwo :D. Na to jestem lekko za słaba XD

      Usuń
    5. Ej tam, przesadzasz. Nikt nie jest słaby, ludzie raczej wmawiają to sobie.

      Usuń
    6. Mhmm. W sumie racja :). Ale pod względem fizycznym jestem słaba, gdybyś mnie zobaczyła sama byś to stwierdziła. Takie chucherko ze mnie XD

      Usuń
  6. Gratuluję ci zwycięstwa nad lenistwem! Och, żebym ja jeszcze miała w sobie takiego ducha walki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierz mi, było ciężko :). Ileż razy musiałam sobie powtarzać że trzeba to zrobić XD

      Usuń
  7. super jak zwykle masz talent siostrzyczko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :). Choć z tego co się dowiedziałam brakuje tu jakichś słów. :D Tylko nie wiem jakich :)

      Usuń