I utworzyłam bloga na bloggerze. zobaczymy jak mi to pójdzie :). Na razie próbuję się połapać w ustawieniach i idzie mi kiepsko :).
Kiedy człowiek już raz się zdenerwuje i nie wyładuje się, to to zdenerwowanie już się trzyma. Ma się coraz mniej cierpliwości, nawet błaha rzecz może sfrustrować. Często także bywa tak, że rozładowujemy złość na innych. Ostatnio mam problem ze złością. Słynę z cierpliwości, miewałam już jej chwilową utratę, ale teraz jest jakoś inaczej. Coś wisi w powietrzu. Powietrze ciężkie od napięcia. Straciłam cierpliwość na bardzo długą chwilę. Nie panuję nad sobą, miewam różne dziwne wpadki. Łatwiej mnie zdenerwować, obrazić. To czym kiedyś się nie przejmowałam, teraz przejmuję się w nadmiarze. Słowa, które tak ignorowałam i mijane zdarzenia, wracają do mnie ze zdwojoną siłą. Jestem atakowana ze wszystkich stron. Wcześniej nie zwracałam aż tak na to uwagi. Ignorowałam to co było negatywne i skupiałam się na pozytywach. Przecież w życiu jest tak mało radosnych chwil. Negatywy jednak miały coś przeciwko i postanowiły pokazać, że ich się nie ignoruje. Mój błąd. Powinnam zachować równowagę. Wali mi się na głowę. Jestem cała poraniona psychicznie i zaczyna brakować mi sił na walkę. Ale nie walkę o siebie. Nazywają mnie egoistką, z czym się zgodzę, bo najpierw myślę o sobie. Choć zawsze mam na uwadze dobro moich domowników. Przez te kilka dni, nasiliły się ataki na moją osobę i moich domowników. co za tym idzie, stałam się agresywna. Agresywna słownie oczywiście. Nie używam przemocy fizycznej, bo to bezsensu. Ogólnie nie rozumiem takiego rozwiązania. Zawsze atakowałam słowem. To moja broń. Powracając do tematu. Nie wyładowałam na początku złości. Przyjmowałam to do mózgu, a potem odrzucałam do podświadomości. Powinnam się spodziewać, że to co jest w świadomości zawsze wróci w nieodpowiednim momencie. I tak się właśnie stało. Konsekwencje mojej frustracji już się odbijają na otoczeniu. Nie wyżywam się na osobach, ale także nie powstrzymuję od kłótni, i co najgorsze sama biorę w nich udział. Często starałam się łagodzić podobne sytuacje. Mój organizm się rozstroił, a dokładnie układ emocjonalny. Już nie wiem co dokładnie czuję, nie panuję nad reakcjami i w ogóle wszystko jest nie tak. Jestem zdenerwowana, a jak to większość nazywa: wkurzona. I taka nabuzowana trochę pochodzę, bo coś mi się wydaje, że to tak szybko nie minie.
No właśnie ja, jak już pisałam, mam co prawda dydaktykę, pedagogikę a nawet psychologię. Jednak zdecydowanie dominują u mnie (i ilością, i "ważnością") zajęcia przedmiotowe (po prostu historia).
OdpowiedzUsuńMasz rację co do praktyk- to dopiero jest jazda. Tak naprawdę jest to najważniejszy moment, jeśli chodzi o przyszły zawód.
Co do Twojego postu- tłumienie w sobie emocji nie jest dobre. Trzeba szukać złotego środka, chociaż to bardzo trudne. Może w końcu wydarzy się coś, że się "wyżyjesz" i wtedy to z ciebie zejdzie? A może sama coś zainicjuj - ja np. rysuję, wypisuję się w pamiętniku albo gram na gitarze, żeby się wyładować.
Pisanie scenariuszy... tzn. chodzi o konspekty? Wiesz co, wy pewnie macie tak porządnie to zrobione a u nas traktują to po macoszemu. Niektórzy profesorowie wręcz śmieją się z tych, co chcą być nauczycielami (a nie zostać na katedrze), bo to "słabość" i tylko "przeciętniaki" tak robią. Często zdarza się, że ktoś nam zadaje pytanie: "a ty chcesz być tu historykiem, czy tylko nauczycielem". : /
UsuńJa, jeśli nie mogę się wyładować, to zamykam się w sobie. Jestem wylewna w uczuciach pozytywnych a tych negatywnych nie potrafię dobrze wyrazić. Zawsze wtedy mówię "no nic" i zamykam się w pokoju.
I jak ci się podoba blogspot?
Wiem, że pisałaś to. U ciebie najważniejsza historia, a u mnie te przedmioty. I ogólnie pisanie scenariuszy. Na tym się skupiają. :)
UsuńZłoty środek czasem trudno znaleźć. Szczególnie jeśli ciągle jesteś atakowana, to już tylko kombinujesz jak od tego uciec. A potem zapada to w podświadomości i wybucha. Niektórzy reagują na ataki agresją, co ja omijał szerokim łukiem. Agresja niczego nie rozwiązuje, jedynie pobudza jeszcze bardziej.
U nas dokładnie sprawdzają scenariusze. Na tym się skupiają :). Czy wychodzi na to, że jestem przeciętna :D. Ja chce być tylko nauczycielką. Bo dla mnie ważne są dzieci. Na nich chce sie skupić i uczyć :D
UsuńBlogspot jest fajny :). Ale jeszcze go nie ogarniam. co widać :D
Fajnie sobie tu urządziłaś, tak wiosennie :) Może jak wyjdziesz na spacer, to poczujesz się lepiej, nie zawsze złość trzeba gdzieś wyładować, czasami sama mija, gdy przeważają pozytywne emocje :-)
OdpowiedzUsuńDzięki. :). Taki obraz mi się podobał. I fajniej to wygląda niż na onecie :).
OdpowiedzUsuńNa ogół trzeba złość wyładować. Najlepiej od razu. Potem już jest za późno
Kiedy jesteś na stronie swojego bloga w prawym górnym rogu klikasz "Projekt". Tam masz układ bloga, jak na onecie. Kiedy wejdziesz w "Dodaj gadżet" z listy dostępnych wybierz "lista blogów" lub "lista linków". Tam już wszystko będzie napisane (co ma się wyświetlać, etc.). Jak już będziesz miała dodany gadżet wystarczy go edytować (po prostu edytuj a w oknie edycji: dodaj do listy). Reszta jest opisana.
OdpowiedzUsuńokej. Powinnam się połapać. Podoba mi się na blogspocie. Chyba już tu zostanę :)
UsuńNo i jestem ;-)
OdpowiedzUsuńMoże to tylko taki okres, który niedługo minie i po prostu trzeba go przeczekać? Jeśli nie, spróbuj zajrzeć w głąb siebie, odszukać przyczynę aktualnego samopoczucia i ją rozpracować. Wiem, że to trudne, ale za jakże skuteczne :D
Życzę powodzenia!
Na razie przeczekam najgorsze :)
UsuńWybierasz łatwiejsze rozwiązanie? Nie wierzę :P
UsuńZ moim organizmem lepiej nie walczyć. A upust w złości w moim przypadku jest groźny dla otoczenia. Więc przeczekam :)
UsuńZ moim bywa zupełnie odwrotnie,
Usuń:). Każdy inaczej to przechodzi. Choć drażni mnie, kiedy zwracają mi uwagę, że tak nie powinnam się zachowywać i panować nad tym.. Jakbym nie mogła mieć własnego sposobu..
UsuńCóż... Twój sposób nie należy do typowych, a oryginalność zawsze wzbudza trochę kontrowersji :D
Usuń:). Czuję, że mi przechodzi. Ale nadal łatwo mnie zdenerwować. Równowaga jeszcze zaburzona :)
UsuńWitaj w nowym domu:)) Ladnie u ciebie:)))))))To ja paczucha
OdpowiedzUsuń:). Też mi się podoba. Dziękuję za powitanie :)
Usuńi jak Ci się podoba TU? Poleciła byś się przeniesć?
OdpowiedzUsuńkukułek
baaardzo mi się podoba :). Spróbuj. Może też zechcesz się przenieść :)
UsuńOjejejejejej! Cieszę się, że Cię tu widzę :) Ale przelotem tak tylko wpadłam, bo dopiero co się obudziłam z nowym transferem. Nie miałam neta i teraz muszę wszystko nadrabiać -,-
OdpowiedzUsuńWidzę, że przelotem. Spoko. Wpadnij jak się obudzisz :D
Usuń